Fason sukni został opart na przykładach z miniatur z początku XV w. Jego wyjątkowość polega na specyficznym charakterze rękawów, nie są one wykonane z tej samej tkaniny co korpus, lecz z futra.
Bezpośrednie inspiracje:
Wszystkie powyższe miniatury powstały na początku XV wieku, niemniej jednak jest kilka wcześniejszych analogii ukazujących rękaw wykonany z futra:
![]() | ||
Tomáš ze Štítného, Knížky šestery o obecných věcech křesťanských, Národní knihovna České republiky, XVII A6, f. 37, 1376 r.
|
Ozdoba czepca to efekt mojej miłości do piór, inspiracją były nieśmiertelne Godzinki księcia de Berry (zresztą krój sukni jest tutaj niemal identyczny).
![]() |
Tres Riches heures de Duc de Berry, BNF Lat. 919 |
Część fotek jest autorstwa Łukasza z Aketon, za co serdecznie dziękuję! Wszystkie widoczne na poniższych zdjęciach ubiory i nakrycia głowy wykonałam sama (z wyjątkiem paru detali, nogawic itp), może kiedyś o nich napiszę;)
Jak widzicie miejsce było magiczne, widok na wspaniały Karlstejn aż prosił się o sesję zdjęciową, z czego z radością skorzystaliśmy. Na potrzeby imprezy zmieniłam chwilowo małżonka na bardziej reprezentacyjny model;)
Ta suknia jest piękna i Ty przepięknie w niej wyglądasz! Średniowieczne ubiory nigdy do mnie nie przemawiały, ale ostatnio coraz bardziej dostrzegam ich niewymuszone, dostojne piękno :)
OdpowiedzUsuńGabrysiu, dziękuję Ci bardzo! W średniowieczu jest wielki urok, chociażby dlatego, że to ostatnia epoka, która nie ingerowała w kształt kobiecego ciała, nie zmieniała go żadnymi konstrukcjami tylko przyjmowała takim jakie jest. Oczywiście istniał określony kanon, ale nie był osiągany za wszelką cenę, jak było to później, w zasadzie do XX w.
UsuńŚliczna suknia!!! Wyglądasz jak prawdziwa księżniczka :)
OdpowiedzUsuńtaki był plan, hihihi;) Dzięki serdeczne!
UsuńPrzepiękna suknia. Kilka minut gapiłam się na pierwsze zdjęcie.
OdpowiedzUsuńBardzo mi miło:)
UsuńPiękna. W prostocie siła. Nie wiem, czy nawet lepiej by nie było jeszcze prościej bez futra na dole, czy nie byłaby bardziej wyrazista :). Super dobrane nakrycie głowy. A jedwab to przepiękna tkanina i jeszcze ten głęboki kolor... Gratulacje.
OdpowiedzUsuńKobaltowy
Tak sobie myślę, że bez futra dołem byłoby optycznie zbyt ciężko na górze (rękawy z futra, czepiec), ale może masz rację? Byłoby surowiej i dostojniej.
UsuńA jedwab cóż... w końcu (prawie) Kobaltowy;)
Jakiego futra użyłaś na rękawy? Gronostaja? Czy "Oszukanego gronostaja"?
OdpowiedzUsuńOj tam, od razu "oszukanego";) patent z imitowaniem gronostaja jest jak najbardziej historyczny, więc postanowiłam zaszaleć!
OdpowiedzUsuńBajeczna suknia, taka królewska :) Ciężko się oderwać od tych zdjęć :)
OdpowiedzUsuńserdecznie dziękuję!
UsuńPrzepiękna suknia, długo nie mogłam oderwać oczu od tego zestawienia. Ale jak już oderwałam, zamarzył mi się toczek, który masz na głowie. Jak go wykonać? Pamiętasz też może z grubsza rozmiary?
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńDziękuję! Wałek na głowę najwygodniej szyje się z jakiejś włókniny (czyli takiego grubego, puszystego materiału), np takiego http://amanda.net.pl/sites/default/files/izolacyjna_wloknina2.jpg
Usuńlub zwykłej ociepliny (ale jest sztuczna, więc niehistoryczna;)).
Włókninę zwijam w rolkę i w rękach, za pomocą nitki formuję kształt (można też wsadzić w środek drut, np taki z wieszaka z pralni, będzie łatwiej). Wymiary sprawdzam na własnej głowie na bieżąco.
Następnie ważne, żeby tkaninę, którą będziemy oblekać skroić po skosie, wówczas łatwo da się dopasować do kształtu wałka. Upinam tkaninę, nieco ją naciągam, przypinam szpikami, a jak wszystko ładnie leży zaszywam od wewnątrz ręcznie.
Nie wiem czy istnieje jakiś lepszy patent, ten jest trochę żmudny, ale daje dobry efekt.