czwartek, 22 sierpnia 2013

Kryza elżbietańska, czyli po co krawcowej lokówka, suszarka i lakier do włosów.



Jakiś czas temu poproszono mnie o wykonanie kryzy. Nie chodziło ściśle o rekonstrukcję, ale o coś, co będzie efektownie wyglądało na fotografii.

Kiedyś już pisałam o tym niezwykłym elemencie ubioru ( w tym poście), nie miałam jednak nigdy okazji stworzyć kryzy z prawdziwego zdarzenia.

Na kołnierz zużyłam prawie 6 m tkaniny o szerokości 15 cm (cała kryza wraz z ozdobną koronką ma ok 20 cm). Wyobraźcie sobie jak bardzo trzeba się namęczyć żeby te 6 m. upchać w pasie równym obwodowi kobiecej szyi (czyli jakieś niecałe 36-38 cm.), ale efekt jest tego wart!






Przy jej wykonaniu przydaje się lokówka, jednak z braku takowej na stanie sięgnęłam po papiloty;). W ogóle to bardzo "fryzjerskie" przedsięwzięcie, bo oprócz papilotów niezbędna okazała się suszarka i lakier do włosów. Na początku tkaninę usztywniłam krochmalem,  lakier świetnie sprawdził się do wzmocnienia tego efektu. Do tego butelka po wodzie mineralnej w roli stojaka i możemy przystąpić do pracy;)





I efekt finalny (wraz z górną częścią ubioru):


sobota, 3 sierpnia 2013

Naszyjnik inspirowany starożytnym Egiptem.



Dostałam ostatnio bardzo ciekawą propozycję. Projekt jest związany z historią makijażu, a ja miałam przygotować elementy ubioru z wybranych epok.
Na pierwszy ogień poszedł Egipt, a jeśli Egipt to oczywiście naszyjnik.





Sztuka przedstawia naszyjniki w dość schematyczny sposób (jak na Egipt przystało!). Malarstwo pokazuje nam mniej lub bardziej skomplikowane pasowe kompozycje:



Podobnie rzeźba (która w zasadzie używa tych samych środków, co malarstwo- naszyjnik nie został oddany przez fakturę i rzeźbienie, a jedynie domalowany na płaskim podkładzie).



Szczęśliwie dotrwało do naszych czasów kilka egzemplarzy. Potwierdzają to, co widzieliśmy na ikonografii: kompozycję z równoległych, półkolistych pasów kamieni (yyy...czy półkola mogą być równoległe?!) i innych elementów metalowych.






Wybaczcie, ale nie mam zupełnie głowy do analizowania historii naszyjnika pod kątem jego występowania w Starym, Średnim i Nowym Państwie, zmian formy i symboliki. W tym wypadku nie chodziło o rekonstrukcję, a jedynie element podkreślający charakteryzację modelki. Pierwszoplanową rolę ma grać makijaż. Ponieważ efekty sesji będę mogła pokazać najwcześniej jesienią, załączam na razie własne zdjęcia.

Naszyjnik wykonałam z turkusów i korali (bardzo cenionych w starożytnym Egipcie), połączyłam je z elementami złota.